Regionalia

1. Historia nożyków do papieru
2. Notgeldy w Krzeszowicach
3. Taran wodny w Krzeszowicach
4. Gospodarka wodna w parku pałacu Potockich
5. Mowa znaczków pocztowych

Historia nożyków do papieru


Pierwsze przesyłane wiadomości pisemne były sporządzane na pergaminie. Zapisany arkusz rolowano i związywano ozdobnym sznurem lub rzemieniem. Dodatkowo wiązanie zabezpieczano woskową lub lakową pieczęcią. Aby przeczytać wiadomość, należało złamać pieczęć i przeciąć wiązania. Do tego wystarczał noszony przez mężczyzn sztylet. Ponieważ w owych czasach i kobiety często kryły w fałdach sukien niewielkie noże, otwarcie korespondencji nie stanowiło problemu.
Z czasem pergamin został zastąpiony papierem a w miejsce sznurka pojawiła się zaklejona koperta. Przedarcie koperty nie przedstawiało trudności, ale groziło uszkodzeniem listu. Dlatego kopertę należało rozciąć. Bojowy sztylet był w tym przypadku nieporęczny tym bardziej, że korespondencja była teraz przeważnie otwierana w ciszy gabinetu, przy eleganckim biurku, którego nóż do otwierania kopert winien być ozdobą.
Ta nowa odmiana noża była wykonywana z bardzo różnych materiałów. Najczęściej stosowano metale i ich stopy począwszy od żelaza, a na metalach szlachetnych kończąc.
Spotyka się też noże wykonane z kości, kłów – lub rogów zwierząt łownych, z szlachetnych odmian drewna, a nawet z kamienia.
Wielkości noży do otwierania listów są wyraźnie zróżnicowane. Począwszy od malutkich dziesięciocentymetrowych nożyków przeznaczonych dla kobiet, misternie wykonanych z kości lub stopu miedzi czy srebra., do wielkich półmetrowych mieczyków przeznaczonych do rozcinania gazet i cesarskich rozporządzeń drukowanych na wielkich składanych arkuszach papieru.
Ale wszystkie są dodatkowo zdobione. Jedne mają uchwyt rzeźbiony w formie postaci ludzkiej lub zwierzęcej, w innych rękojeść jest wykonana z innego niż ostrze materiału i pokryta misternym wzorem.
Często spotyka się też grawerowanie całych ostrzy, lub inkrustrację uzupełnianą ozdobnymi kamieniami. Dzięki temu, niektóre z tych małych nożyków staja się prawdziwymi dziełami sztuki.
Z czasem zaczęto wykorzystywać urządzenia do otwierania kopert jako reklamowe gadżety. Oryginalne płaskorzeźby lub grawerowane napisy reklamowały rozmaite wytwórnie, całe miasta lub ich rejony. Przystosowywano je do pełnienia dodatkowych funkcji montując np. dodatkowo szkło powiększające lub uchwyt zakładki do książki albo przycisku do papieru.
Aktualnie okres świetności noża do otwierania korespondencji przemija. Pisanie listów zastąpił telefon komórkowy, a wraz z postępującą komputeryzacją może go z czasem całkowicie odsunąć do muzealnych gablot.

oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

Notgeldy w Krzeszowicach
Pieniądzem obiegowym Krzeszowic był zawsze ten sam pieniądz który był używany w całej Małopolsce. Wyjątek stanowi okres włączenia terenu Krzeszowic do utworzonego decyzją Kongresu Wiedeńskiego z dn. 3 maja 1815 r. Wolnego Miasta Krakowa.
Początkowo na terenie tego miniaturowego państwa funkcjonował pieniądz Królestwa Kongresowego. Jednak kiedy po upadku powstania listopadowego rząd carski wprowadził w Królestwie monetę z napisami rosyjsko-polskimi. Ludność Wolnego Miasta Krakowa nie zgodziła się na jej przyjęcie. Wtedy to wystąpiono z petycją o emisję własnej monety.
Wykonanie tego zamówienia senat krakowski zlecił mennicy wiedeńskiej. Wybito tam 180 tysięcy 5-groszówek, 150 tysięcy 10-groszówek bilonowych (to znaczy wykonanych z niskopróbnego srebra), a ponadto 20 tysięcy złotówek srebrnych.
Wszystkie monety były opatrzone herbem miasta, oraz napisem „Wolne Miasto Kraków”.






Pieniądz ten funkcjonował na terenie Wolnego Miasta Krakowa – a więc i w Krzeszowicach do 1846 r.
Były to ostatnie monety wolnej, przedrozbiorowej Polski.
Drugim okresem w którym Krzeszowice wyróżniają się wprowadzeniem odmiennego pieniądza jest rok 1919. W tym czasie ludność nie ufając wartości papierowego pieniądza, zaczyna gromadzić bilon. Znikają z obiegu monety srebrne, niklowe, a nawet miedziane. By złagodzić brak pieniędzy obiegowych na rynku, wprowadzono pieniądz papierowy, zastępczy – NOTGELD.
Wprowadzają takie pieniądze poszczególne miasta, fabryki, a nawet sklepy. W naszym regionie opisano banknoty zastępcze wydawane w Chrzanowie, Ciężkowicach, Jaworznie, Sierszy, Szczakowej i Trzebini.
Gmina Krzeszowice wydała dwa rodzaje pieniędzy zastępczych:

Bon na jedną koronę o wymiarach 98x64 mm


Bon na koron dwie 117x82 mmm


Są to banknoty dwubarwne, drukowane jednostronnie.
Aktualnie notgeldy z Krzeszowic są rzadko spotykane na rynku numizmatycznym. Cenione przez kolekcjonerów, mogą być ozdobą każdego zbioru.

oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

Taran wodny w Krzeszowicach

Rezydencja rodziny Potockich, budowana w Krzeszowicach w latach 1850-1875, wymagała stałego zaopatrzenia w wodę. Na wzniesieniu, na którym prowadzono prace budowlane, nie było źródła, a wykonanie głębokiej studni i czerpanie z niej wody byłoby kosztowne i kłopotliwe.

Problemy rozwiązano budując taran wodny - wynalazek Montgolfiera z 1807 roku. Taran to urządzenie, które wykorzystując zjawisko "uderzenia hydraulicznego" potrafi podawać wodę małymi dawkami na duże wysokości w systemie ciągłym. Nie wymaga przy tym dostarczania żadnej energii z wyjątkiem stałej ilości wody spadającej z odpowiedniej wysokości.

Całe urządzenie składa się ze zbiornika ciśnieniowego i szeregu zaworów zwrotnych zamontowanych w ciągu przewodów doprowadzających wodę.

Ujęcie wody zlokalizowano na potoku Krzeszówka, na końcu Dzikich Plant (obecnie ul. Spacerowa). Wykorzystano istniejący już wówczas jaz piętrzący wodę pierwotnie dla potrzeb papierni, a po jej likwidacji dla młyna blecharskiego (folusza). Tą starą budowlę wodną zmodernizowano. Dzięki podwyższeniu korony jazu uzyskano piętrzenie wody rzędu półtora metra. Z prawej strony korpusu budowli wmontowano stawidła, a w brzegu usytuowano wlot do rurociągu, zabezpieczając go kratą.

Tym rurociągiem o długości czterdziestu metrów woda była grawitacyjnie dostarczana do młynówki, którą spływała aż do tarana wodnego znajdującego się pół kilometra poniżej jazu – na początku Dzikich Plant.

W miejscu połączenia rurociągu z młynówką znajdował się kanał ulgi, którym nadmiar wody spływał do Krzeszówki.

Sam taran wodny pracował w specjalnie zaprojektowanym budynku, w którym znajdowało się również mieszkanie dla obsługi całego urządzenia.

Co prawda taran wodny jest urządzeniem bezawaryjnym, ale istnieje konieczność przeprowadzania okresowych remontów oraz stałego czyszczenia doprowadzalnika i krat zabezpieczających ujęcie i wlot do rurociągu. Aby uzyskać odpowiednią wysokość spadającej do tarana wody, młynówka została wykonana z minimalnym spadkiem, a odpływ wody z tarana zlokalizowano w specjalnie wykopanym, głębokim zbiorniku ziemnym, którego dno znajdowało się poniżej dna Krzeszówki. Dzięki temu uzyskano około pięciometrową różnicę wysokości między dopływem wody a jej odpływem.

Wodę z głębokiego sztucznego zbiornika odprowadzano do Krzeszówki kilometrowej długości rurociągiem, którego wylot znajdował się na wysokości folwarku, około czterdziestu metrów przed torami kolejowymi.

Pozyskana wodę taran pompował do pałacowego zbiornika wyrównawczego. Wbudowano go w jedną z północnych wieżyczek pałacu, wykładając jej wnętrze blachą cynkową. Stąd magazynowana przez całą dobę woda była rozprowadzana po całym obiekcie. Jak podaje Waldemar Baraniewski w swojej pracy „Zespół rezydencyjny w Krzeszowicach w wieku XIX”, opublikowanej w książce „Dzieła czy kicze”, wodociąg został zainstalowany w pałacu Potockich w 1868 roku, a więc w czasie kiedy trwały jeszcze prace budowlane przy nowej oficynie kuchennej.

Cały wodociąg wraz z  taranem i ujęciem wody pracował bezawaryjnie. Jeszcze w latach czterdziestych ubiegłego stulecia słychać było na Dzikich Plantach głuchy stukot pracujących zaworów tarana wodnego.

Obecnie budynek pompowni stoi opuszczony, jaz powoli niszczeje, a ujęcie wody wraz z młynówką dawno zasypano. Nie ma nawet śladu głębokiego zbiornika ziemnego. Przebieg instalacji można odtworzyć jedynie na podstawie starych planów dróg Miasta Krzeszowice, będących załącznikiem do uchwały Rady Narodowej z 1947 roku.




Schematyczny przekrój (www.wikipedia.pl)


00000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000

Gospodarka wodna w parku pałacu Potockich

Park pałacowy jest integralną częścią zespołu rezydencyjnego rodziny Potockich w Krzeszowicach. Założony przez nieznanego projektanta równocześnie z rozpoczęciem robót kubaturowych pałacu, szczycił się licznymi drzewami pochodzenia egzotycznego, oraz wieloma gatunkami rodzimymi.
Ogółem, na pow. 12,43 ha rosło około 1500 planowo rozmieszczonych i starannie wkomponowanych w krajobraz drzew. Uzupełnieniem całego obiektu mającego cechy parku angielskiego były dwa stawy.
Mały staw dolny usytuowany w zadrzewionym terenie jest zbiornikiem przepływowym. Zbierał nadmiar wody ze stawu górnego i rurociągiem odprowadzał do pobliskiego potoku. Uroku temu zakątkowi dodawał przerzucony nad stawem łukowy mostek, z pięknie kutymi balustradami.
Staw górny, o pow. około 2300 m2 lustra wody był zbiornikiem wielozadaniowym. Wkomponowany w miejsce od lat zabagnione (zastoiskowe muły jeziorne) likwidował błotniste tereny, pełniąc równocześnie rolę zbiornika retencyjnego. Dzięki odpowiedniemu rozmieszczeniu zieleni oraz wybudowaniu w czaszy zbiornika wysepki z pomieszczeniem dla łabędzi, stał się obiektem widokowo bardzo atrakcyjnym.
Ponieważ na terenie parku brak naturalnych źródeł, napełnienie stawów musiało bazować na wodzie opadowej.
Wykonano w tym celu drenaż wyżej położonych części parku, łącząc go z rynnami południowo-zachodnich połaci dachowych pałacu, oraz odwodnieniem głównej drogi dojazdowej. Wodę rurociągami doprowadzono do terenów bezpośrednio przylegających do stawu i tam rozsączono. W ten sposób do stawu wpływała czysta, przesączona przez grunt woda. Odpływ był regulowany przez drewniany mnich, usytuowany w południowo-wschodniej części stawu.
Bilans wodny całego przedsięwzięcia musiał być zrównoważony, skoro staw do lat pięćdziesiątych XX wieku był zawsze napełniony, a wahania lustra wody były minimalne.
Po zakończeniu II Wojny Światowej stawami, oraz całym parkiem opiekowała się młodzież z zainstalowanego w pałacu Państwowego Domu Młodzieży. Co prawda po stawie nie pływały już łabędzie, ale czasza zbiornika była regularnie czyszczona, a zimą urządzano tu świetne lodowisko.
Sytuacja uległa zmianie, po wykonaniu przez władze komunalne miasta gruntownego remontu stawów. Wtedy to z niewiadomych powodów zabetonowano przybrzeżną część dna stawu pasem szerokości około 1 m, a brzeg zabezpieczono szczelnym murem z "trylinki". W ten sposób odcięto możliwość dopływu do stawu wody z drenażu. Z czasem woda w stawie całkiem zanikła, a czasza porosła samosiewkami olchy.
A może warto przywrócić temu atrakcyjnemu obiektowi parkowemu jego pierwotny wygląd?
Wskazania sposobu renowacji wraz z badaniami geologicznymi znajdują się w opracowaniu "Charakterystyka warunków gruntowo-wodnych na terenie Parku Pałacowego w Krzeszowicach, ze szczególnym uwzględnieniem możliwości odbudowy stawów" które autor, mgr inż. Tadeusz Nawrocki przekazał Urzędowi Miasta Krzeszowice w 2004 roku.
00000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000

 Mowa znaczków pocztowych

 Odkryta karta pocztowa jako pierwsza na świecie została wprowadzona do obiegu przez C.K. Pocztę Austro-Węgier w 1869 r. Był to kartonik o wymiarach 122x85 mm z nadrukowanym żółtym znaczkiem o nominale 2 grajcarów, oraz napisem „Correspondenz-Karte” umieszczonym nad godłem Austrii. Strona z nadrukami była pierwotnie przeznaczona wyłącznie na napisanie nazwiska osoby do której kierowano przesyłkę oraz jej adres. Inne pisemne informacje mogły być umieszczane na odwrocie karty. 
Z czasem, miejsce pisemnych wiadomości zajęły ozdobne rysunki lub zdjęcia. Pisemne informacje przeniesiono na stronę adresową, podzieloną teraz na dwie połowy.
Ważną zmianą było wprowadzenie znaczków naklejanych w miejsce nadrukowanych. Właśnie ta zmiana nasunęła klientom poczty pomysł przekazywania dodatkowych sekretnych informacji za pomocą specyficznego sposobu naklejania znaczków.


  


Powstały liczne alfabety „Rozmowy za pomocą marek pocztowych” których znaczenie mogła odczytać wyłącznie osoba wtajemniczona. Ten sposób korespondencji wykorzystywały głównie pary zakochanych. Przekazywane wiadomości były krótkie i jednoznaczne. Przykładowo: znaczek naklejony poziomo w prawym górnym rogu kartki znaczył „wyznacz randkę”. Natomiast naklejenie znaczka ukośnie w prawym dolnym rogu oznaczało „odpisz”.
Poczta tolerowała zmiany miejsca naklejenia znaczka, pod warunkiem, że nie zakrywał adresu. 



Wskazówki dotyczące sposobu stosowania takiej korespondencji znajdowano w „instrukcjach” wydawanych na specjalnych kartach pocztowych. Drukowało je wielu wydawców pocztówek, takich jak: „Salon Malarzy Polskich” w Krakowie, czy wydawnictwo „Pocztówka” Kraków-Tarnów. Podobne kartki-instrukcje były wydawane w całej Monarchii Austro-Węgierskiej, a także na terenie Rosji, Prus czy Francji. Ponieważ wskazówki dotyczące „rozmowy znaczków” drukowane przez poszczególnych wydawców często różniły się od siebie, do odczytania wiadomości należało stosować tą samą instrukcję którą zastosował nadawca.
Mimo takich utrudnień , ta sympatyczna korespondencja za pomocą znaczków pocztowych była stosowana przez wiele lat. W Polsce spotkać ją można jeszcze w połowie XX wieku.
Podobnie wyglądało przesyłanie wiadomości za pomocą kwiatów. Również i tutaj drukowane pocztówki-instrukcje „korespondencja za pomocą kwiatów”. 



Tylko w tym wypadku kwiat przekazujący wiadomość musiał być własnoręcznie podpisany przez nadawcę. Z czasem i te pocztówki-instrukcje zaginęły, ale zwyczaj wysyłania pocztówek kwiatowych pozostał. Zachowała się też pamięć znaczenia niektórych kwiatów. Bez instrukcji wiemy, że np. niezapominajka to prośba o pamięć, a bratek to znak przyjaźni.
Jednak żal, że wysyłanie pocztówek stało się niemodnym przeżytkiem. Dziś, tajemniczą mowę znaczków czy kwiatów zastępują SMS-owe skróty „nara” czy „siema”, a tempo życia i rozwój telefonii bezprzewodowej powoli wypiera słowo pisane.